Czy ślina psa ma właściwości lecznicze?

Czy ślina psa ma właściwości lecznicze?

Psy towarzyszą człowiekowi od tysięcy lat, wykorzystywano je do niezliczonego typu prac oraz jako towarzyszy życia domowego. Nic więc dziwnego, że o psach powstało wiele potocznych mitów.  Jednym z nich są rzekomo cudowne właściwości psiej śliny. Czy jest w tym ziarno prawdy?

O tym, że dogoterapia ma potwierdzenie w medycynie, szczególnie w procesie rehabilitacji wiemy od lat, jednak czy psia ślina ma właściwości lecznicze?

Powszechnie uważa się, że psia ślina ma zdolności pozytywnie wpływające na szybsze gojenie się ran. Nawet używa się powiedzenia „wyliżesz się z tego” niejako sugerując leczniczy wpływ śliny.

Zdrowotne właściwości psiej śliny tłumaczy się tym, że psy szybko wracają do zdrowia, gdy wyliżą swoje rany, te mocno przywiązane do swoich właścicieli chcą robić to samo z ich ranami. Starożytni Grecy nawet tresowali psy do lizania ran chorych, lecz czy słusznie?

Odpowiedź jest krótka i prosta – Zdecydowanie nie!

Wszyscy wiemy, co psy potrafią zjeść lub polizać. Środowisko psiego pyska nie jest czyste i sterylne, z tego względu lepiej nie pozwalać psu na lizanie ludzkich ran. 

Faktycznie, w psiej ślinie można znaleźć między innymi enzym o silnych właściwościach bakteriobójczych zwany lizozymem, którego działanie antybakteryjne jest potwierdzone laboratoryjnie. Problem w tym, że oprócz enzymów bakteriobójczych, psia ślina zawiera również mnóstwo innych bakterii i drobnoustrojów odzwierzęcych, które w kontakcie z otwartą raną mogą doprowadzić do zakażenia.

Więc psia ślina leczy rany czy nie?

To zależy. Teoretycznie lizanie rany w jego własnym ciele może pomóc w oczyszczeniu rany i zatamowaniu krwawienia. Problemem jest tutaj to, że psy zasadniczo nie są w stanie się kontrolować w kwestiach lizania. Konsekwencją tego jest lizanie ran tak intensywnie, że w rezultacie rana się powiększa.  

Czy pies może lizać rany człowieka?

Absolutnie nie!  Z punktu widzenia medycyny jest dużo większa szansa, że jedynie pogorszymy sytuację. Istnieją liczne odnotowane przypadki, w których psia ślina wywoływała niebezpieczne dla zdrowia, a w wyjątkowych przypadkach (np. u osób chorych na cukrzycę) nawet życia infekcje. Są więc sytuacje, kiedy możemy uznać, że psia ślina jest szkodliwa.

Mało tego, z danych płynących od naukowców można wyciągnąć wniosek, że dużo lepszym pomysłem może być… polizanie się samemu (często po skaleczeniu mamy wręcz taki odruch, natychmiast wsadzając palec do ust). W ludzkiej ślinie również znajduje się lizozym, czyli białko pozytywnie wpływające na proces gojenia się ran, jednak w przeciwieństwie do psiej śliny, we własnej nie znajdziemy bakterii żyjących w psim pysku, które mogą być potencjalnie niebezpieczne dla ludzkiego organizmu. 

Nie oznacza to jednak, że pies nie może nas wcale lizać. Jeśli jest zdrowy, to ryzyko zarażenia się czymś od niego jest marginalne.